czwartek, 13 sierpnia 2015

#travel Góry Stołowe

Góry Stołowe czyli część Sudetów Środkowych - idealne miejsce na wakacyjny wypoczynek spacerowy, a świetną miejscowością wypadową jest Kudowa-Zdrój. To typowa uzdrowiskowa miejscowość z pięknym placem, parkiem i pijalnią z wodą leczniczą, która nie pachnie za ładnie, ale czego się nie robi dla zdrowia i urody?

Szlaki w Górach Stołowych są spacerowe, tak jak pisałam już wyżej. Nie trzeba się mocno męczyć, żeby przejść cały szlak, można się zrelaksować, oglądając wyrastające z ziemi skały i wszechobecną zieleń. Warto też dodać, że nazwa nie jest przypadkowa - skały na wierzchołku są po prostu płaskie jak stół. W Szczelińcu Wielkim (zdjęcie niżej) taras znajduje się właśnie na płaskim szczycie góry, a osoby, które lubią łamać zasady, mogą przejść przed barierkę, przeskoczyć szparę między skałami i zrobić sobie zdjęcie na odludnionej skale na tle pięknego lasu.
Szczeliniec Wielki
Pięć dni wystarczyło mi na przejście wszystkich najciekawszych tras - Białe Skały, Szczeliniec Wielki i Skalne Miasto w Czechach, zwiedzenie zamku w Książu oraz jednodniowe chodzenie po Pradze. Miałam jeszcze w planach odwiedzenie Kaplicy Czaszek w Kudowie, ale była zamknięta, jak przyjechaliśmy. A szkoda.

Na początku warto przejechać Drogą Stu Zakrętów - jest to asfaltowa droga prowadząca przez PN Gór Stołowych, zimą czasami jest nieprzejezdna. Tą drogą można przejechać z Radkowa do Kudowy-Zdrój, podziwiając pojedyncze skały, taki przedsmak przed wędrówkami.

Pierwszy dzień - Białe Skały. Nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać - byliśmy zaskoczeni, że te góry nie są wyższe. Z wierzchołków rozciągały się piękne widoki na lasy. Ten szlak akurat nie jest często uczęszczany, ale i tak go polecam jako rozgrzewkę. Warto mieć przy sobie mapę szlaków, żeby się nie pogubić, kiedy drogi się rozwidlają.






Drugi dzień - Szczeliniec Wielki, czyli najwyższy szczyt Gór Stołowych. Na wierzchołku znajduje się schronisko i punkt widokowy. Cała droga poprowadzona jest wśród skał, czasami trzeba się przeciskać, żeby iść dalej. Niektóre skały są idealne do wspinaczki i widziałam, że niektórzy (dzieci najczęściej, oczywiście) próbowali swoich sił, a potem wołali o pomoc rodziców w zejściu.







Dzień trzeci - Praga. Na ten dzień czekałam najbardziej. Mieliśmy wykupioną wycieczkę z przewodnikiem - przejście po centrum, Most Karola, kolorowe fontanny. Praga jest przepiękna, jeden dzień to za mało, żeby się nacieszyć tym miastem. Ta krótka wycieczka zaostrzyła tylko moje pragnienie prawidłowego zwiedzenia stolicy Czech, bo jest tam, co oglądać! Nawet przeszłam się ulicą, gdzie kręcone były sceny w Harrym Potterze na ulicy Pokątnej. Można naprawdę odczuć ten klimat.








Dzień czwarty - zamek Książ. Mam fioła na punkcie zamków, uwielbiam je oglądać, z zewnątrz, wewnątrz. Jak dla mnie, właśnie zamki niosą za sobą najwięcej historii - rodziny, miasta, kraju. Byłam tam w 2012 roku, więc przed wielkim pożarem, który miał miejsce w 2014, nie mam pojęcia jak zamek teraz wygląda, ale mam nadzieję, że nie stracił na swoim uroku.
Trochę ten zamek przypomina mi ten w Niemczech, disneyowski. Jest kolory, na wzgórzu, idealnie go widać z punktu widokowego i zapiera dech w piersiach, po prostu jest bajkowy. Wydaje się być mały, właśnie, wydaje się być, bo jest przeogromny!





Dzień piąty - Skalne Miasto. W Skalnym Mieście w Czechach najlepiej jest spędzić cały dzień - przejść spacerkiem trasy, przepłynąć się łódką po jeziorze, odpocząć. Dopiero właśnie to miejsce ukazało cały urok Gór Stołowych. Warto jest zejść z głównego szlaku i poszukać innego przejścia, bardziej ciasnego i klimatycznego. Chociaż na głównym szlaku też znajdą się miejsca, gdzie trzeba zdjąć plecak z pleców i przecisnąć się przez długą szparę.







Chociaż bardzo mi się tam podobało i każdemu polecam wyjazd właśnie do Gór Stołowych, to i tak zostaję przy moich ukochanych Tatrach. Jednak wysokie góry granitowe darzę za dużą miłością, żeby jakieś inne zajęły ich miejsce.
No i jeśli wybieracie się do Gór Stołowych nie zapomnijcie o zabraniu bluzy, wśród skał może być trochę zimno, ale czasami to pomaga, np. w takie upały jak teraz. :)

Xoxo, Zuza
Masz jakieś uwagi? Zostaw je w komentarzu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz