wtorek, 7 lipca 2015

#musthave Tangle Teezer

Czy komuś trzeba przedstawiać tę szczotkę?
Pierwszy raz zobaczyłam ją dwa lata temu i po jakimś czasie kupiłam. Już nie wyobrażam sobie czesania się inną szczotką. Nie dość, że ładnie wygląda to i dobrze spełnia swoje funkcje.




Moje włosy są dosyć długie i zawsze miałam problem z tym, że rano miałam kołtuny, co wiązało się z bólem przy rozczesywaniu. Tangle Teezer ciągnie, ale mniej niż zwykła szczotka, która nie dawała sobie rady z moimi włosami. Teraz czesanie zabiera mi mniej czasu i więcej mogę spędzić na spaniu :D.


Tangle Teezer jest plastikowa, występuje w dwóch wariantach - normalnej i podróżnej. Podróżna jest mniejsza od standardowej i ma nasadkę, aby ząbki się nie wykrzywiały.
Ponadto włosy mniej się elektryzują, bo teraz szczotka nie jest tego powodem.

Standardowe, niestety nie mam wersji podróżnej :(
Kolejnym plusem tej szczotki jest ułożenie ząbków. Mogłoby się wydawać, że ząbki podrażniają skórę głowy, ale tak nie jest, bardziej przypomina to miły masaż.

Kocham Tangle Teezer za to, że jest dostępna w różnych kolorach, można ją umyć w wodzie i będzie jak nowa oraz za to, że nie psuje się po zderzeniu z ziemią (a rano dosyć często się to zdarza ;'(). Każdy na pewno znajdzie swój ulubiony kolor i zakocha się w Tangle Teezer.


Xoxo, Zuza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz